Należy do pokolenia, które pamięta czarno-białe telewizory, co nie znaczy, że ma czarno-białą wizję świata i kina. Choć od lat wykonuje zawód recenzenta i służbowo wystawia obejrzanym filmom oceny, to dręczy go coraz więcej wątpliwości i rozterek. Nie lubi tłumu, hałasu, hierarchii, mód, boksofisów, sloganów, strategii marketingowych i metafizyki. Uważa zresztą, że najlepsze kino powstaje u każdego widza w głowie, trzeba je tylko umieć wyświetlić. Ten blog będzie więc (często pewnie daremną) próbą odpowiedzi na pytanie, czego nie widać w tym, co widać. Proszę się jednak nie spodziewać objawień, lecz co najwyżej stymulacji. Czyli nagiej prawdy autora.
Autor jest szefem działu recenzji w magazynie "Kino".
31 października 2017 r.
Urzekająca jest „oldskulowość” filmów Akiego Kaurismäki. Policjanci stukają jednym palcem na maszynie do pisania, urzędnicy używają stacjonarnych telefonów z „uwiązaną” słuchawką, obwoźny...
WIĘCEJ25 października 2017 r.
Czym się różni polski film o szołbiznesie od amerykańskiego filmu o szołbiznesie? W polskim filmie po sukcesie ktoś popełni samobójstwo, w amerykańskim – po samobójstwie ktoś osiągnie sukces. Wystarczy porównać dwa...
WIĘCEJ20 października 2017 r.
Każdemu, komu wydaje się, że zawód krytyka to takie hop-siup, sama rozkosz i Karaiby, zalecam obejrzenie dzień do dniu filmów "Botoks" i "Dwie korony". Mnie właśnie spotkał ten los i teraz na Karaibach siedzi mój...
WIĘCEJ9 października 2017 r.
Biedny Vincent! Malował, malował i nic z tego nie miał, za to po śmierci stał się najbardziej dochodowym artystą świata i świetnie rozpoznawalnym "brandem". Ale co mu po tym teraz, powiedzcie sami? To inni zbijają...
WIĘCEJ